Parafrazując znane przysłowie, można powiedzieć, że wszystkie drogi prowadzą… do Siedlec. W piątek, 26 maja 2017 roku, w Muzeum Regionalnym w Siedlcach odbyła się promocja najnowszej książki Sławomira Kordaczuka – prezesa Siedleckiego Klubu Kolekcjonerów, członka zarządu Siedleckiego Towarzystwa Naukowego i Oddziału PTTK „Podlasie” w Siedlcach, wicedyrektora wymienionego Muzeum. Przede wszystkim zaś znakomitego znawcy historii regionu (np. Pejzaż Siedlec z „Jackiem” w tle; Powiat siedlecki; Powiat łosicki; Powiat garwoliński) i fotografika z zapałem utrwalającego chwile naznaczone czasem i barwą (np. Siedlce moich ścieżek. Album fotografii).
Tym razem ukazała się perfekcyjnie wydana książka o tytule:
Album siedlecki. Historia miasta i okolic z prywatnych archiwów
W krótkiej przedmowie Od wydawcy Agnieszka Janiszewska, prezes stowarzyszenia tutajteraz, zamieściła m. in. następujący fragment:
Wielu osobom Siedlce wydają się być nic nieznaczącym prowincjonalnym miastem, o którym nie da się powiedzieć nic ciekawego. Na szczęście mamy grono regionalistów, którzy się z tym stwierdzeniem nie zgadzają. Co więcej – udowadniają, że to właśnie oni maja rację. Wykonują iście benedyktyńską pracę, zbierając i analizując materiały. Dzięki nim tak wiele nie odejdzie w zapomnienie. To pasjonaci lokalnej historii, nierzadko zawodowo związani z zupełnie inną branżą. Udostępnili Oni swoje zbiory, będące często częścią ich rodzinnych wspomnień, by na ich kanwie mogła być osnuta opowieść o naszym mieście. Bez ich zaangażowania niniejsza publikacja z pewnością nie ujrzałaby światła dziennego. Warto w tym miejscu wspomnieć, że publikacja ta ukazuje się w roku jubileuszu 470-lecia nadania Siedlcom praw miejskich (s. 5).
Album siedlecki jest „albumem” niezwykłym – łączy bowiem wyjątkowe obrazy z tekstami będącymi dopełnieniem i swoistym komentarzem precyzyjnie dobranych zdjęć. Są to fotografie dawne i współczesne, czarnobiałe i kolorowe, faktograficzne i artystyczne, autorskie i anonimowe. Widnieją na nich ludzie, miejsca, obiekty, przedmioty. A wszystko w jakiś sposób łączy się z jednym miastem – Siedlcami. Są to zatem powiązania osobowe, miejscowe, dziejowe, losowe.
Wystarczy prześledzić podstawowe nagłówki zawarte w Spisie treści, aby zorientować się, że Autorowi opracowania faktycznie bliskie są omawiane treści i że przybliża je czytelnikom „człowiek stąd” (urodzony w Hołowczycach na Podlasiu), doskonale rozumiejący i czujący to, o czym pisze:
- My siedlczanie
- Historie do Siedlec przywiezione
- Ludzie z pasją
- Kawalerowie Orderu Uśmiechu
- Cudowne ocalenie
- Gimnazjum im. Bolesława Prusa
- Siedlce i region w kolorze
Sławomir Kordaczuk – pasjonat wyzwalający pasje w innych – już w pierwszym zadaniu wstępu Od autora wyznaje, iż pisał kolejną książkę „z wielką radością”, tym bardziej, że zebrane materiały pochodzą od ludzi, z których część nie doczekała opublikowania własnych wspomnień.
Z przyjemnością układałem klocki zamieszczonych historyjek. (…) Niezmiernie fascynujące jest odkrywanie nieznanych faktów, wydarzeń i łączenie ich w opowieści tworzące poszczególne rozdziały. Obejmują one dzieje nie tylko Siedlec, ale i sporego obszaru wokół. Nie sposób bowiem wyizolować historii samego miasta, postrzeganego jako centrum gospodarcze i kulturalne oraz jedyny w regionie ośrodek akademicki z dwiema uczelniami wyższymi. Siedlce zawsze pojawiają się w opowieściach mieszkańców okolicznych miejscowości. Poza tym to miasto stanowi otwartą bramę turystyczną na pograniczu wschodniego Mazowsza, południowego Podlasia i północnej Lubelszczyzny (s.6).
Lektura i ogląd Albumu siedleckiego to uczta intelektualna, emocjonalna i wizualna – tu zwłaszcza 33 kolorowe fotografie zamieszczone w rozdziale Siedlce i region w kolorze. To również lektura obowiązkowa dla tych wszystkich, których Siedlce zaciekawiły, zachwyciły i pozwoliły im realizować własne pasje.
To książka dla tych, dla których miasto nad Muchawką było, jest lub stało się prawdziwym domem – małą Ojczyzną.
Violetta Machnicka
Fotogaleria
Foto: Ryszard Kowalski